piątek, 12 stycznia 2018

Dlaczego warto podejmować postanowienia noworoczne?



Dzieci rosną, kot tyje, a my się starzejemy. Bez wysiłku. Bez planowania. Bałagan i dodatkowe kilogramy też pojawiają się niepostrzeżenie. Niestety nie wszystko ma tę właściwość. Dlatego co roku planujemy. Że będziemy więcej ćwiczyć (ach ten kalarofer z młodości!), więcej czasu spędzać z rodziną, lepiej słuchać, nauczymy się hiszpańskiego itd. 

Co roku 80 % z nas planuje. Co roku większości się nie udaje. Tylko 8% pod koniec roku może uczcić sukces. Więc może nie warto?  A może spróbować dołączyć do tych nielicznych?

Dlaczego?



Wystarczy sobie wyobrazić co będzie, jeśli nie podejmiesz świadomego wysiłku, jeśli będziesz w życiu dryfować, zamiast płynąć tam, dokąd chcesz.
Jeśli np. dużo pracujesz i nie masz czasu dla rodziny za jakiś czas twoje dziecko dorośnie, a ty nie zdążysz nawiązać z nim dobrych relacji, nie zdążycie pochodzić razem po górach, pograć w planszówki, porozmawiać o życiu. Odejdzie z domu obcy dorosły, a ty nawet nie będziesz wiedzieć co lubi, co go fascynuje, czego pragnie. 
Jeśli chcesz, żeby było inaczej, musisz wziąć sprawy w swoje ręce. Trudno się do tego zabrać, ale nowe otwarcie sprzyja zmianom. Nowa praca, nowy partner, nowe mieszkanie, nowy rok to wszystko dobre momenty na zostawienie za sobą starych nawyków. Wtedy łatwiej podjąć zobowiązania i uwierzyć, że tym razem dam radę.  Nowy rok zdarza się statystycznie częściej, szczególnie kiedy jest się już rodzicem, więc właśnie ten moment warto regularnie wykorzystywać. Po to, by osiągać w życiu to czego chcemy, cieszyć się chwilą obecną i z optymizmem patrzyć w przyszłość. A za jakiś czas z przyjemności wspominać i cieszyć się, że jesteśmy tu gdzie chcieliśmy być.

Kiedy nasze dzieci obserwują jak planujemy kolejny rok, też mogą się tego nauczyć. Maluch może zaplanować, że nauczy się jeździć na rowerze, ale nie podejmie jeszcze długofalowych świadomych działań, choć i tak się pewnie jeździć nauczy. Uczeń w starszych klasach podstawówki już może skorzystać z zalet planowania. Dzięki wyznaczeniu sobie celów będzie mniej czasu poświęcał na media, lepiej się uczył, więcej czytał, realizował swoje pasje, generalnie robił to na czym mu zależy.

Skoro warto, to jest jeszcze pytanie jak?


  • Zastanów się jak teraz wygląda Twoje życie. Co daje Ci radość i satysfakcję, a co chcesz zmienić i dlaczego? Jaki cel osiągniesz dzięki zmianie? Patrz długodystansowo. Np. będę wracać wcześniej z pracy, żeby codziennie spędzić trochę czasu z rodziną.
  • Ułóż realny i konkretny plan. Wracać wcześniej to znaczy o której, w jakie dni tygodnia, czy to jest możliwe w tej pracy, przy takim typie umowy?
  • Stosuj metodę małych kroków. Nie rób rewolucji we wszystkich dziedzinach życia naraz. Kiedy dasz radę wprowadzić jedną zmianę, z kolejną będzie Ci łatwiej. Jeśli będziesz starać się robić wiele rzeczy naraz, masz dużą szansę na porażkę.
  • Bądź wytrwały. Wstępne kształtowanie nowego nawyku zajmuje 30 dni, po 3 miesiącach nawyk się utrwala, ale każda przerwa, wakacje, choroba mogą go zburzyć. Dlatego warto wracać do swojej listy i na bieżąco ją weryfikować.
  • Ucz się technik pomocnych w budowaniu wytrwałości. Np. "Kiedy - wtedy" "Kiedy wybije 17.00 wychodzę z biura i idę prosto do domu" "Kiedy zadzwoni budzik wstaję i zaczynam dzień od 20 minut gimnastyki" itd. Ta technika ułatwia dążenie do celu, bo nie musimy codziennie decydować, czy to właśnie jest dobry moment, aby poćwiczyć czy zrobić cokolowiek innego na czym nam zależy. Budujemy nawyk i po jakimś czasie automatycznie podnosimy się zza biurka o 17.00 czy idziemy czytać książkę z dzieckiem po kolacji.
  • Naucz się jak skupiać się na celu, a nie na tymczasowej gratyfikacji. Oczywiście łatwiej jest uzyskać szybką przyjemność z kawałka tortu niż z niego rezygnować i katować się brzuszkami, aby kiedyś  w przyszłości cieszyć się dobrą formą. Na szczęście sposoby są na wszystko.  We wpisie o teście Marshmallow jest kilka dobrych sposobów jak rozwijać samokontrolę. Jeśli będziesz je stosować dołączysz do wąskiego grona tych, którzy kierują swoim życiem i są z siebie dumni :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz