środa, 4 marca 2015

"Wszystkich Was kocham najbardziej". Balsam dla serca brata lub siostry

Wyobraź sobie, że twój mąż przyprowadza do domu  piękną, młodą kobietę. Jest nią wyraźnie zachwycony. Wykrzykuje od drzwi w ekspresowym tempie:

"Zobacz kochanie, czyż nie jest śliczna?
Taka młoda i urocza!
Będzie teraz z nami mieszkać."

I dodaje przymilnie: "Bądź dla niej miła, proszę. Oddamy jej Twoje ubrania, które są już na Ciebie za małe. OK? W końcu należy od dzisiaj do rodziny."

Ja w takiej sytuacji, delikatnie mówiąc, nie byłabym zachwycona.

Podobnie może się czuć nasz ukochany jedynak, kiedy pojawia się w domu konkurent. Taka "nowa żona"zabiera uwagę, zabawki, miejsce w łóżku rodziców. Budzi mnóstwo emocji u starszaka. Nie tylko tych pozytywnych.
Skoro nie mamy zamiaru oddać malucha z powrotem do szpitala, ani pozbyć się go w żaden inny sposób, jak sugerują niektórzy strąceni z piedestału pierworodni, spróbujmy inaczej. Sposobów jest wiele, dziś polecam jeden z moich ulubionych - czytanie. Mamy kilka ulubionych książeczek na ten temat. Tym razem te, które jako pierwsze zagościły w naszym domu, kiedy pojawiło się drugie dziecko.



Książeczka "Wszystkich Was kocham najbardziej" Sama McBratney i Anity Jeram urzekła nas piękną formą. Rysunki Anity Jeram proste i urocze ilustrują historyjkę o rodzinie misiów, w której pewnego dnia jedno z dzieci zamyśla się głęboko... i ogarniają je wątpliwości.