Przyglądam się dzieciom rozrywającym papiery w gwiazdki i renifery. Piszczą z radości. Z papieru wynurza się torba tropiciela. Patrzę z przyjemnością i zdaję sobie sprawę, że nie pamiętam, co dostali w poprzednich latach. Została tylko ich radość.
No, może utkwił mi w pamięci pierwszy jeździk dla rocznej Niny, wielka hulajnoga, czy pierwsze łyżwy. Jednak to nie rzeczy przychodzą mi na myśl, kiedy wspominam święta.