środa, 22 czerwca 2016

Koniec roku szkolnego. Świetna lekcja dla dzieci!

Wkrótce koniec roku. Szykujemy pożegnanie zerówkowiczów. Znów będą wspomnienia, oglądanie zdjęć z naszych wspólnych lat, rozdawanie pamiątek, uściski, łzy. A tak niedawno żegnaliśmy poprzedni rocznik. Przyszli rodzice. Poświęcili swój czas, żeby się pożegnać. Wszyscy byliśmy bardzo wzruszeni.

Ta chwila była ważna także dla dzieci. Myślę, że dużo się z niej nauczyły.

Jak co roku, smutno nam było rozstawać się z dziećmi i ich rodzinami. Zżyliśmy się przez te lata. Obserwowaliśmy jak z maluchów, te coraz bardziej "nasze" dzieci, stawały się starszakami.

Dostaliśmy niespodzianki. Laurki z cytatami od dzieci zachwyciły nas najbardziej. Wspaniale było dowiedzieć się, co o nas powiedziały, co im utkwiło w pamięci. Zdarzyły się nawet wspominki sprzed kilku lat, z pierwszych dni w przedszkolu. Kiedy sześciolatek pamięta, jaki był wtedy zagubiony i  jak pani mu pomogła, to naprawdę porusza. Szczególnie, jeśli nie jest to wylewne dziecko, mówiące kilka razy dziennie "Kocham Panią i nigdy nie przestanę kochać!"

Cudownie było usłyszeć jakie znaczenie przedszkole miało także dla rodziców. Na co dzień często rozmawiamy o bieżących sprawach, ale na słowa uznania, z obu stron, nie zawsze starcza czasu. 

Cieszyłam się, że nasze dzieciaki obserwując rodziców uczą się wyrażać wdzięczność.

Dzięki niej, będą szczęśliwsze, będą skupiać się na tym, co w życiu dobre. A to w prosty sposób przełoży się na ich poczucie szczęścia i na ilość pozytywnych doświadczeń. Bo tak jak właściciel basseta widzi wokół siebie te rzadkie psy, tak jest też z każdą inną sytuacją. Przyciągamy to, na czym się skupiamy. Więc czemu nie na dobrym?

Z drugiej strony dzięki wyrażaniu wdzięczności poprawiamy relacje z innymi.  My sami skupiając się na dobrych stronach partnera / dziecka / przyjaciela itd, bardziej się z nich cieszymy. Zamiast traktować, jak oczywistość - doceniamy i dziękujemy, że są. Druga strona, kiedy jest doceniana, stara się jeszcze bardziej i ma więcej frajdy z naszej relacji. Korzyść jest obopólna.

Wykorzystujmy więc okazje i uczmy dzieci wyrażania wdzięczności.

Polecam też prostą i niezwykle skuteczną metodę - dziennik wdzięczności. Zapisywanie codziennie trzech rzeczy, za które jesteśmy wdzięczni.  Czasem na początku trudno je odnaleźć, ale to szybko mija. A w obliczu potencjalnych korzyści nie warto się łatwo poddawać. Nastolatki z obniżonym nastrojem, poczują się zdecydowanie lepiej, kiedy poświęcą kilka minut dziennie na skupianiu się na pozytywach. A i dorosłym nie zaszkodzi :-)

2 komentarze:

  1. Dziennik wdzięczności to fajny pomysł. Nie tylko dla dziecka ale i dla nas - dorosłych. Sama ostatnio uświadomiłam sobie, jak trudno jest nauczyć dziecko być tu i teraz, cieszyć się tym co ma i nie być rozżalonym, gdy przyjemność minęła... Też nie zawsze to potrafię też ciagle się tego uczę. Fajnie jest szepnąć słówko swojemu dziecku, za co jesteśmy mu wdzięczni, tak sobie teraz pomyślałam. Dzięki za inspirujący wpis Pani Małgorzato.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! Cieszę się, że się to komuś przydaje :-)
    pozdrawiam, M

    OdpowiedzUsuń