piątek, 7 lipca 2017

Dojrzewanie. Czas się bać?



Kiedy nasze dziecko zbliża się do okresu dojrzewania, nadchodzi czas na poważniejsze rozmowy. O pryszczach, włosach, polucjach i miesiączce. Tematy naturalne, ale jak je poruszać z dzieckiem? Co mówić, żeby nie zawstydzić i nie wystraszyć potomka i ... siebie.
A może lepiej poczekać, aż dowie się samo? Od kolegów, z internetu, z filmów, łatwo dostępnych w telefonach, na szkolnym korytarzu. Zanim popełnimy grzech zaniechania, zastanówmy się nad paroma faktami. W Polsce od pornografii uzależniają się już ośmiolatki. Często przypadkiem trafiają na treści, których nie rozumieją i próbują dowiedzieć się więcej, aż do przerażającego skutku. Co zrobić, żeby temu zapobiec?


Na pewno kontrolować dostęp do sieci, ale też rozmawiać. O wszystkim. Wtedy dziecko z dużym prawdopodobieństwem przyjdzie do nas, kiedy je coś zaniepokoi, lub zainteresuje. Niestety przeciętny rodzic niewiele czasu poświęca na rozmowę z dzieckiem o czymkolwiek. Wydajemy polecenia, przepytujemy, ale nie rozmawiamy. A potem nasze dzieci zagubione w świecie, bez przewodnictwa, wsparcia zaufanego dorosłego, gubią się i błądzą. Jaki to będzie miało długofalowy skutek? Już dziś możemy rozejrzeć się wokół, zobaczyć jak funkcjonują starsze dzieci. Wtedy usłyszymy o przerażającej epidemii depresji, fali samookaleczeń i samobójstwach wśród młodzieży. Nie chcemy myśleć, że to może spotkać nasze dziecko. Odsuwamy te informacje. A przecież zamiast chować głowę w piasek możemy działać. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest brak bliskich relacji. Dlatego spędzajmy czas z naszymi dziećmi i rozmawiajmy. O wszystkim. Także o sprawach trudnych.

Kiedy nie wiemy jak zacząć, zamiast długo się gimnastykować i dobierać odpowiednie słowa, skorzystajmy z doświadczenia innych.  Lynda Madaras, amerykańska pedagog napisała na temat dojrzewania fantastyczne książki. Możemy je dać dziecku, a potem porozmawiać, albo nawet poczytać je razem.
Mamy do wyboru poradniki dla młodszych i starszych nastolatków. "Na mój znak, gotowi, wzwyż" dla chłopców i "Na miejsca, gotowe, wzwyż!" dla dziewczynek są przeznaczone dla dzieci około dziewięcio- dziesięcioletnich. Napisane z kulturą, rzetelnie i dowcipnie opowiadają o problemach dojrzewających dzieci: pryszczach, zbyt długich rękach i nogach, pojawiających się tu i tam włosach, poceniu, zmianach fizycznych. Zabawne ilustracje i lekka forma przyciągają dzieciaki i odejmują ciężaru problemom dojrzewania. Madaras wielokrotnie podkreśla, że mimo wspólnego kierunku, nie każdy rozwija się tak samo. Różne jest tempo, kolejność zmian. Podkreśla że, każda z dróg jest normalna. Podpowiada jak dbać o swoje ciało, w tym okresie, co robić, żeby być zdrowym i nie nękanym przez pryszcze, brzydki zapach, czy przetłuszczone włosy. 
 
"Wiem co się ze mną dzieje, jak sobie radzić i wszystko jest w porządku." To wnioski, które dziecko wynosi z lektury. Już one - bezcenne.
 
Książka czytana razem z rodzicem, najlepiej tej samej płci, może być wstępem do ciekawych rozmów, pomocą do przezwyciężania wstydu po obu stronach. Czas spędzony na takiej lekturze, wspomnieniach z okresu dojrzewania mamy lub taty, na pewno nie będzie stracony.

A kiedy dzieci podrosną jeszcze trochę, sięgnijmy po "Co się dzieje z moim ciałem", wersję dla dziewcząt lub dla chłopców, tej samej autorki. Tu tematy dojrzewania ujęte są szerzej, bardziej dojrzale, ale wciąż w tym samym, świetnym stylu.
 
Polecam serdecznie!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz