czwartek, 23 października 2014

Samodzielność - jak i po co?

Kiedy dać wolną rękę i w czym? Czekać, aż dziecko będzie się domagało, czy samemu powoli ustępować pola? A może wyręczać, kiedy woła "ja sama!" i nie chce naszej pomocy przy ubieraniu? My zrobimy to szybciej, dokładniej, a czas leci, do pracy spóźnić się  nie chcemy....

Pewnie nie wszyscy stawiamy sobie te pytania, często reagujemy odruchowo...ale ... prędzej czy później, w różnym zakresie, wszystkie dzieci po samodzielność sięgają...

Zaczyna się bardzo wcześnie od: "ja sam" i pierwszych prób radzenia sobie samemu. Dziecko próbuje się ubierać, jeść palcami, łyżką. Na początku niezgrabnie. Brudzi siebie, stół, podłogę, mamę... Można wyręczać, wycierać co chwilę zachlapaną zupą buzię, ale można też dać  dziecku szansę. 

środa, 8 października 2014

Czy nagradzać za "bycie dzielnym"?

Pytanie od pani Agnieszki i jej znajomych mam: Czy obiecywać nagrodę za bycie dzielnym - u lekarza, na pobieraniu krwi itd.?

Przyznam szczerze, że nigdy nie przyszło mi do głowy, aby nagradzać tak moje dzieci. Może dlatego, że nie mam wspomnień, w których za bycie dzielną dostawałam jakiś prezent. Może dlatego, że moje dzieci nie miały zbyt wielu zabiegów medycznych, które były na tyle trudne, aby pojawiła się potrzeba ich "osładzania". Widzę jednak, że to powszechna dziś praktyka. U dentysty czeka kosz drobiazgów - można sobie coś wybrać po wizycie, u lekarzy co najmniej naklejka "Dzielny pacjent". Maluchy (i nie tylko) chętnie biorą zabawkę, przyklejają naklejkę, biorą drugą dla siostry, żeby jej nie było smutno... Moje oczywiście także :-)

Zatem parę skojarzeń na temat...

środa, 1 października 2014

Bezpieczeństwo - odcinek 2. Szkoła.

Czas mija, dzieci rosną, idą do szkoły... Już nie są cały czas pod nadzorem dorosłych. Na korytarzu, w łazience szkolnej, stopniowo także w drodze ze szkoły  lub w domu mały człowiek musi radzić sobie sam. Jak sprawić, aby był bezpieczny? 
Podstawy pozostają niezmienne: zaufanie do siebie, asertywność - szczegóły w poprzednim odcinku. Nie zapominamy o nich, ćwiczymy dalej, ale czy to wystarczy?
NA SZKOLNYM KORYTARZU zwykle jest głośno, często wesoło, ale zdarza się także, że pierwszy raz trzeba samodzielnie poradzić sobie z jawną agresją. Dziecko może być zaskoczone, kiedy ktoś się z niego naśmiewa, popycha je, kopie, albo wali nim o ścianę w ramach nawiązywania kontaktów (to niestety przykłady z życia w podstawówce w "dobrej" dzielnicy Warszawy). Co robić? Uciec? Schować się? Powiedzieć pani? Oddać?
Umiejętności rozwiązywania konfliktów i radzenia sobie z agresją część dzieci wynosi z przedszkola lub z domu, ale nie wszystkie... Czasem także sytuacje szkolne są na tyle inne i zaskakujące, że mały człowiek się gubi. Jak mu pomóc?